Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
Ten artykuł to kolejny gazetowy wypełniacz. Jak nie ma o czym, to o lekarzach albo nauczycielach. To ciągle jeszcze przykuwa uwagę, wywołuje tanią sensację i -to najważniejsze- się sprzedaje. Wydawca i dziennikarze zrobili swoje zbytnio się nie wysilając. Tak na marginesie, proponuję żeby zmienić nazwę z Dziennik Wschodni na Dziennik Szpitalnych Przypadków i opisywać co, gdzie i komu zdarzyło się w szpitalu lub przychodni. Wiadomo, że w powszechnej opinii kształtowanej przez polityków i media [sic] służba zdrowia nigdy nikomu nie pomogła, lecz każdemu, jak może, to szkodzi. I tylko dzięki poświęceniu rodziny lub bliskich, czasem daje się kogoś uratować. Z tej opinii wynika też, że lekarze i pielęgniarki powinni być wszędzie i zawsze, dostępni dla każdego, wiedzieć w lot co komu dolega, skutecznie pomóc od ręki, z uśmiechem witać i razem płakać jak komuś gorzej. Słowem, to powinny Duchy Święte, Anioły, ludzie nie z tej ziemi. A my, ludzie z krwi i kości mamy prawo do wszystkiego dobrego i wszystkiego co się szczęściem zwie. Zaznaczam, sam nie jestem lekarzem, nie mam w tym trudnym, choć pięknym zawodzie, nikogo z rodziny i znajomych, więc po co to piszę, zapytacie pełni miłosierdzia bracia i siostry?. Dlatego, że przebywając wielokrotnie w szpitalach i przychodniach i jako pacjent, i jako odwiedzający nie odniosłem takiego wrażenia, jakie stwarzają media i wasze komentarze. Tu bezceremonialne przekraczane są wszelkie granice obiektywizmu i przyzwoitości w krytyce. Zatem, mówię to wprost wszystkim życiowym i zawodowym narzekaczom, zanim zaczniecie krytykować, pluć jadem i ziać ogniem nienawiści zapytajcie siebie, ile wy sami daliście światu, swoim bliskim. w tym lekarzowi, zrozumienia, cierpliwości, empatii, że o wiedzy, pracy i pieniądzach nie wspomnę. Amen
Ale kaznodzieja się znalazł.Inne podejście do pacjenta jest po podaniu wziątki.Wówczas nawet leczą człowieka w agonii.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mam nadzieję, że to nie zostanie ot tak pozostawione. Ten łapiduch powinien zostać wylany na zbity pysk!
A nawet jak mu pysk zapuchnie to na ryj z nim
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Przeprowadzka wazniejsza niz ludzkie zycie ? ,prokurator powinien zajac sie ta sprawa !!! dosc traktowania ludzi jak motłoch .
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
trudno to komentować, co za stres przeżywa pacjent który ma kłopoty z oddychaniem, jest poważnie chory, ma płyn w płucach potrzebuje pilnej pomocy by poczuć komfort, nie było dobrej woli, zrozumienia wśród osób decydujących o kolejności niesienia pomocy potrzebującym..... jakaś reforma z prawdziwego zdarzenia jest potrzebna. Za tą konkretną sytuację komuś nagana się należy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Problem w tym że większość ludzi nie zgłasza podobnych przypadków. Przez to pracownicy szpitali czują się bezkarni...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ja wiem swoje widzę wylegujących sie lekarzy na kanapie,a na izbie czekają pacjenci.Piszę o innym szpitalu.Ci zawsze mają wytłumaczenie.Pacjent jest be ,przeszkadza w pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zapewne pulmonolog przyjmował w tym czasie pacjentów w prywatnym gabinecie, dlatego go tak długo nie było. To normalna praktyka w tym szpitalu. To jest sprawa dla prokuratora.
Tylko w tym ? W każdym.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A co na to nowy minister. To wyłącznie jemu podlega PSK-4. Ja na miejscu ministra już bym wyciągał konsekwencje wobec wszystkich winnych. Bo nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia. Nic nie ma gorszego jak czekanie w nieskończoność zamiast od razu porządnej informacji. Wręcz przeciwnie pacjenci są celowo wprowadzani w błąd.Gdyby taka sytuacja zaistniała w prywatnej placówce już winni szukali by sobie nowej pracy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
WSPÓŁCZUJĘ. ALE TO NIESTETY TAKI SZPITAL. OSTATNIO BYŁAM W PRZYCHODNI CZEKAŁAM NA UMÓWIONA WIZYTĘ U PEWNEJ PANI PROFESOR, OKAZAŁO SIĘ ŻE PANI NIE BĘDZIE ALE MA BYĆ JAKIEŚ ZASTĘPSTWO Z NIEJAKIM DR CZERWIŃSKIM CZY TEŻ ZCZERWIŃSKIM (COŚ TAKIEGO). WIĘKSZOŚĆ PACJENTÓW ZREZYGNOWAŁA, ALE JA I JEDNA Z PAŃ POSTANOWIŁYŚMY ZOSTAĆ, TYM BARDZIEJ ŻE LUDZIE W PRZYCHODNI POW. ŻE TO BARDZO DOBRY LEKARZ. A PAN DOKTOR GDY SKOŃCZYŁ PRZYJMOWAĆ SWOICH PACJENTÓW KAZAŁ CHWILKĘ NAM ZACZEKAĆ, BO MA TELEFON WAŻNY. CZEKAŁYŚMY I CZEKAŁYŚMY. OKOŁO 20 MINUT. POSTANOWIŁYŚMY ZAJRZEĆ DO GABINETU. CO SIĘ OKAZAŁO? ŻE PAN DOKTOR WYSZEDŁ BOCZNYMI DRZWIAMI (A ŻE MY GO NIE ZNAŁYŚMY TO NAWET NIE WIEDZIAŁYŚMY, ŻE PRZESZEDŁ OBOK NAS) A PIELĘGNIARKOM POWIEDZIAŁ ŻE DWIE OSOBY SIĘ NIE ZGŁOSIŁY.... TAKI DOBRY PAN DOKTOR. POZDRAWIAM!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
NIC MNIE NIE DZIWI JEŚLI CHODZI O TEN SZPITAL. MIAŁAM WĄTPLIWĄ PRZYJEMNOŚĆ BYĆ PACJENTEM TEGO SZPITALA. NIE MAM POJĘCIA JAK ONI LECZĄ, NA ŁADNE OCZY CZY JAK, TAM PROCEDURA NIE PRZEWIDUJE DIAGNOSTYKI. OD DOKTORA DOSTAŁAM KSERO Z JAKIEJŚ GAZETY Z INFORMACJĄ O CZYM MOGĄ ŚWIADCZYĆ MOJE DOLEGLIWOŚCI, DO WYBORU DO KOLORU... :) UCIEKAJ  STAMTĄD KTO MOŻE...  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Czytam te komentarze i widzę że żaden tzw. znawców nie wie jak pracuje szpital. SOR to nie sklep ani restauracja, gdzie sprawy załatwia się od ręki. Oczekiwanie na SOR (przy braku zagrożenia życia) jest rzeczą normalną i to w każdym kraju. Gadanie o przyjmowaniu w prywatnym gabinecie na dyżurze to brednie frustrata.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
6 godzin duszności, 3 litry płynu w płucach, przewieziona pacjentka w trybie pilnym a ten mi tu tłumaczy jak SOR działa:)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 3 z 3

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...